No to lecimy dalej z tymi wspomnieniami
Z tego pomostu startowaly modele klas EX, EH i EK.
Rowniez klasy F6 i F7 byly tam reprezentowane.
Mistrzostwa te przyciagaly niesamowita ilosc publiki, co mozna zauwazyc i na innych zdjeciach.
Przygotowanie do startow. Kolega siedzacy to rowniez zawodnik polski (niestety zapomnialem nazwiska). Zna go moze ktos?
Przygotowanie modelu klasy F1 V 15 przez kolege Wojcika z Warszawy.
Model klasy F2 albo EH, i polska ekipa.
Klasa F7, pokazy grupowe modeli zdalnie sterowanych.
Starosc nie radosc, z czasem zacieraja sie nazwiska kolegow.
Ale ta historie z naszym kierowca autobusu ta pamietam jeszcze dobrze. Takich rzeczy nie zapomina sie.
Rano, w dniu odjazdu, stwierdzono ze kierowca lezy jeszcze pod stolem. Na szybko szukano zastepcy w szeregach modelarskich. Zawodowy kierowca nie znalazl sie. "No to moze ktos kto juz kiedys jezdzil z czyms wiekszym" padlo zdanie z ust kierownika ekipy.No i zglosil sie niesmialo Jozek Banbor, ze kiedys jezdzil z samochodem strazackim. Od razu dostal etat naszego kierowcy autobusowego. Z malym opoznieniem wyruszylismy w droge powrotna. Niektorzy mieli mieszane uczucia, a najlepiej bylo naszemu kierowcy (temu pierwszemu), bo spal sobie spokojnie na tylnych siedzeniach.
O bankiecie mozna by duzo opowiadac. Stoly byly bogato zastawione, nie moglo byc inaczej-byla i ruska wodka, byl i kawiar.
Akurat krzesel nie bylo, i wszystko odbywalo sie na stojaka. Najlepsze bylo zakonczenie bankietu. dokladnie o 22.00 ..........organizatorzy zgasili po prostu swiatlo. No i bylo po ptokach, na tym skonczyl sie caly bankiet.
Na dzisiaj wystarczy, czekam na wasze zdjecia i posty.
Pozdr. AdamC